niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział V

Wyszłam z domu i ruszyłam w stronę MSC.Moje myśli cały czas skupiały się na tym ,co takiego chce mi powiedzieć Mary."Może ma chłopaka?"Pomyślałałam,mimowolnie uśmiech pojawił się na mojej twarzy.Przecież Mary jest największą "Heartbreaker" w szkole,na 100% już ma nowego.Z tą myślą i uśmiechem na ustach weszłam do MSC wzrokiem szukając mojej kochanej przyjaciółki.Tak pewnie się dziwicie,Mary jest moją najlepszą przyjaciółką,jak to przecież ja,Cassandra Clare,najbardziej zapatrzona w siebie,nie miła dla nikogo osoba ma najlepszą przyjaciółkę,a jednak pozory mylą.Po tych przemyśleniach nadal wzrokiem szukałam Mary,nie było jej.No cóż,zamówię sobie Shake-pomyślałam i stanęłam w kolejce.Czekając na swoją kolej,zadzwoniłam do Mary.Po chwili przywitał mnie,słodki i dźwięczny głos dziewczyny.
-Tak,kochana?-spytała
-Zamówić Ci shake?-odpowiedziałam pytaniem.
-Truskawkowego poproszę-powiedziała,wyczułam,że się uśmiecha
-Okey,czeakam na Ciebie.-powiedziałam rozlączając się.W końcu nadeszła moja kolej.
-Dzień dobry-usłyszałam-Co podać?
-Dwa truskawkowe shake-odpowiedziałam wyciągając portfel,za raz zaraz.Skąś znam ten głos.Podniosłam głowę i nie zobaczyłam nikogo znajomego.Zdawało mi się-pomyślałam.W tym samym momencie upadł mi portfel.Już po niego sięgałam,gdy ktoś mi go podał.Odwróciłam się i zobaczyłam,niebieskookiego blondyna,szczerzącego się do mnie.
-Poradziłabym sobie sama-warknęłam,biorąc portfel od chłopaka i zwracając się do kasjerki,spytałam:
-Ile się należy?
-5 funtów-podałam kobiecie banknot,wzięłam shake'i i ruszyłam w stronę wolnego stolika,przy okazji popijając shake.Usiadłam i w tym samym momencie ktoś zasłonił mi oczy.Usłyszałam głos przyjaciółki:
-Zgadnij kto to?
-Mary-powiedziałam tak od niechcenia.
-Hahah tak-odpowiedziała.Wstałam,żeby się z nią przywitać i usiadłyśmy.
-Boże jak ja Cię dawno nie widziałam-westchnęła Mary,biorąc do ręki shake.
-Od 2 dni-odpowiedziałam szczerząc się.
-I nie będziemy się widziały 2 miesiące-powiedziała smutno.
-Poprawka 3 miesiące-dopwiedziałam.
-Jak to 3?-zdziwiła się.
-Ja też wyjeżdżam-odpowiedziałam
-Aa no tak,niestety-westchnęła.
-Będę tęsknić kochanie-powiedziałam z trudem powstrzymując łzy.
-Ja też-Mary już ich nie powstrzymywała.Wstałam i przytuliłam ją.Boże jak ja nie  na widzę pożegnań.
-Ej mała nie płacz,bo ja też zacznę-powiedziałam uśmiechając się do niej.
-Dobrze już przestaje-powiedziała odwzajemniając uśmiech.Usiadłam zpowrotem na swoim miejscu.Mimiowlnie łza spłynęła po moim policzku,szybko ją otarłam i spojrzałam na zegar wisząc na ścianie.13 jak ten czas szybko leci-pomyślałam,sącząc shake.
-No chciałaś ze mną pogadać o czymś-powiedziałam
-A tak-powiedziała uśmiechając się-Mam chłopaka!
-Hahah który to już?-spytałam uśmiechając się do niej.
-Oj no weź nie było ich tak wielu-odpowiedziała-I jedziemy razem do Las Vegas na całe 2 miesiące.Sami!
-Jezu zazdroszczę Wam-odpowiedziałam-Ja do LA jade z Kath i Geo
-Nie będzie tak źle-powiedziała uśmiechając się.-Kochana ja już lecę bo muszę się jeszcze spakować-powiedziała,podnosząc się ze swojego miejsca.Zrobiłam to samo.Przytuliłyśmy się i powiedziałam
-Pamiętaj cokolwiek by się działo masz mnie.Możesz do mnie dzwonić,pisać kiedy tylko chcesz.
-Dobrze kochanie-powiedziała odrywając się ode mnie i biorąc nie dokończonego shake.Ruszyła w stronę wyjścia.Gdy już otwierała drzwi,spojrzała na mnie smutna i pomachała mi.Uczyniłam to samo a gdy się odwróciłą otarłam ręką łzy.Po chwili podniosłam shake ze stołu i także ruszyłam w stronę wyjścia.Wychodząc z kieszeni wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Mary.Odebrała po pierwszym sygnale.-
-Tęsknie kochana-powiedziałam.Usłyszałam pociąganie nosem,czyli ona już płacze.
-Ja tez-odpowiedziała i wybuchnęła płaczem.
-Mary nie płacz!-niemalże krzyknęłam
-Dobrze-powiedziała-Kończę bo znowu się rozpłacze.Pa
-Pa-powiedziałam nacisnęłam czerwoną słuchawke.Zerknęłam,która godzina i schowałam telefon.Do ust włożyłam rurkę i zaczęłam sączyć shake.Zaczęłam rozmyślać co mogę założyć,gdy pójdziemy do XF.W głowie miałam pustkę,co jeszcze nigdy mi się nie zdażyło.Wolnym krokiem ruszyłam w stronę domu.Po chwili byłam już przed nim.Otworzyłam bramkę i poczułam na sobie wodę.Byłam cała mokra.
-Co tu się dzieje?!-wrzasnęłam wbiegając do ogrodu.Wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni.-Kto mnie ochlapał?!
-Cassie spokojnie-powiedział tata uśmiechając się i podchodząc do mnie.-Bawiliśmy się z Kath i pewnie przez przypadek cię ochlapaliśmy.
-Co spokojnie?!Jak spokojnie?!Jestem cała mokra!-krzyknęłam i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych.W przedpokoju stała mama.Gdy mnie zobaczyła wybuchnęła śmiechem.
-Kochanie co się stało?-spytała-Wpadłaś do basenu?
Rzuciłam jej tylko mordercze spojrzenie i ściągając buty poszłam do kuchni.Na stole zobaczyłam pizzę.Wzięłam kawałek i zaczęłam jeść.Następnie ruszyłam w stronę lodówki wyciągając z niej zminą wodę.Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą pełno mokrych śladów.
-Ochlapali mnie to niech teraz sprzątają-pomyślałam i ruszyłam w stronę schodów.Wychodząc po nich usłyszałam dźwięk,przychodzącego smsa.Zignorowałam to gdyż nie miałam jak wyciągnąć telefon.Weszłam do pokoju,pizzę położyłam na biurku wodę obok niej i wyciągnęłam telefon,sprawdzając od kogo przyszła wiadomość.Spojrzałam na wyświetlacz,sms od Georga.Otworzyłam i przeczytałam.
"Mała zmiana planów.Przyjadę po Was o 15 bądźcie gotowe xx Geo"
Odpisałam mu:
"Chyba Cię pogięło jeśli myślisz że zdążymy"
Nie czekając na odpowiedź,rzuciłam telefon na łóżko i ruszyłam w stronę balkonu.Wyszłam i krzyknęłam do Kath
-O 15 przyjeżdża Geo masz być gotowa!-i weszłam do środka.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej <3 Przepraszam,że tak długo nie było rozdziału :C ale wiecie szkoła i te sprawy.Postanowiłam,że rozdziały bd dodawane raz w tygodniu.Przepraszam :C Proszę o komentarze z opiniami.Enjoyy xx

2 komentarze: