Wyszłam przed dom,czekając aż Geo i Kath zechcą już jechać.Ruszyłam w stronę samochodu chłopaka.W międzyczasie wyciągając telefon z torebki.Po chwili usłyszałam,że Kath i George już idą.Spojrzałam na wyświetlacz.4 sms od Mary.Odczytałam pierwszego,który brzmiał:
"Bożeee Cassie nie wiem jak ja wytrzymam te 3 miesiące bez ciebie :C"
Kolejny brzmiał tak:
"Kurdeee noo Cassie musisz ze mną pojechtć!"
Dwa ostatnie brzmiały tak samo:
"Zadzwoń jak będziesz mogła.Kccc ♥"
Po ich przeczytaniu uśmiechnęłam się sama do siebie.Szybko odpisałam jej:
"Przepraszam kochanie,jade do XF z Geo,teraz ma jeszcze próbę a później występ.Zadzwonie po wszystkim.Kcc ♥ "
Wysłałam po czym schowałam telefon do torebki.Poprawiłam strój i odwróciłam się.W moją stronę zmierzali Kath i George.
-Cassie jedziemy-powiedział chłopak przechodząc obok mnie.Ruszyłam za nimi,przyglądając im się uważnie.Zachowywali się dziwnie.Gdy chłopak nie patrzył dziewczyna przyglądała mu się uważnie a gdy tylko na nią spojrzał ta odwracała wzrok speszona i patrzyła w drugą stronę.Wtedy chłopak rozpoczynał tę samą grę,którą dziewczyna przed momentem zakończyła.W końcu wszyscy w ciszy wsiedliśmy do samochodu Georga.
-Emm Geo?-spytałam gdy odpalał silnik.Kiwnął potwierdzająco głową-To teraz będziesz miał próbę a my co mamy robić?
Przyglądnął mi się uważnie w lusterku i zamyślił się.
-Możecie mnie pooglądać-uśmiechnął się-Musicie zobaczyć moje kocie ruchy-powiedział zabawnie ruszając brwiami.Kath wybuchnęła śmiechem a ja lekko podniosłam kąciki moich ust,wyciągając telefon.Spojrzałam na wyświetlacz 15.01
-Napiłabym się kawy-pomyślałam i oparłam głowę o szybę.Wtedy usłyszałam głos Kath
-O której masz próbę?
-15.20 -uśmiechnął się
-A show zaczyna się o?-dopytywała się dziewczyna
-O 17.30-odpowiedział uważnie wpatrując się w jezdnię.
-Ejejej-włączyłam się do rozmowy-Jeśli próba zaczyna się o 15.20 a show o 17.30 to co my mamy robić przez te dwie godziny?!-krzyknęłam,krzyżując ręce na piersi i przypatrując im się uważnie.
-Możecie przyglądać się próbie,obczajać budynek,pogadać z uczestnikami-wymieniał chłopak-Szczerze powiedziawszy Ci z One Direction dla których tańcze są nawet przystojni.-mimowolnie się zaśmiałam.Kath również się zaśmiała.
-Jest gdzieś w pobliżu studia jakaś kawiarnia czy coś?-spytała
-Jest Starbucks naprzeciwko studia-odpowiedziałam znudzona.W tym momencie chłopak gwałtownie zahamował.
-Co ty robisz?!-krzyknęła Kath.
-No sorry-odpowiedział chłopak-Nie chciałem rozjechać kotka
Posłałam mu spojrzenie typu "Uważaj bo Ci uwieże" Kath schowała głowę w kolanach i siedziała tak dopóki nie dojechaliśmy pod studio.
-Wysiadamy-powiedział uradowany chłopak.Niechętnie wysiadłam.Wygładziłam spódniczkę,przeczesałam ręką włosy i ruszyłam w stronę wejścia.Przy schodach zatrzymałam się i odwróciłam żeby zaczekać na resztę.To co zobaczyłam dosłownie zwaliło mnie z nóg.Kath siedziała na masce samochodu a Geo stał pomiędzy jej nogami i wymieniali się śliną.Nie mogłam odwrócić od nich wzroku.
-Cassie przestań się na nich gapić-skarciłam się w myślach.Po chwili doszłam do siebie i ruszyłam w ich stronę.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po dłuższej przerwie napisałam kolejny rozdział.Jest kilka powodów dla których on jest tak poźno.Najważniejsze dwa to brak weny i szalban na internet :/ Przepraszam Was i postaram się dodawać częściej posty.Enjoy xx
Be who you are don't care what the people say.
niedziela, 26 stycznia 2014
niedziela, 12 stycznia 2014
Rozdział VI.
Wchodząc do pokoju,z biurka,wzięłam wodę i napiłam się trochę.Następnie spojrzałam na zegar wiszący na ścianie.Jezuu już 13.40-pomyślałam i szybko ruszyłam w stronę szafy.Kompletnie nie wiedziałam co ubrać!W końcu zdecydowałam,że postawie na elegancje z pazurem.Wybrałam ten zestaw.Szybko udałam się w stronę łazienki.Jeszcze nie wiem jaką fryzurę zrobić i jak pomalować paznokcie!Usiadłam na podłodze w łazience i wyciągnęłam pudełko z lakierami do paznokci.Cały czas będąc w mokrych ubraniach szukałam odpowiedniego koloru.Ten jest brzydki.Ten za jasny.Ten za blady.Tak!Tenn będzie idealny!-krzyknęłam wyciągając ten lakier .Szybko pozbierałam resztę z podłogi i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze.
-Boże jak ja wyglądam!-krzyknęłam przerażona.Makijaż spływał mi z twarzy.Włosy porozrzucane na wszystkie strony.Ubrania całe przemoczone.Już nie patrząc na swoje odbicie zaczęłam zmywać makijaż
-Zabije ich.Poprostu zabije!-mówiłam sama do siebie.W między czasie nalewając wody do wanny.Gdy zmyłam sobie tę masakrę z twarzy,rozebrałam się i wskoczyłam do wanny.Szybko zmyłam z siebie całe przykrości dzisiejszego dnia i wyskoczyłam z niej.Szybko wytarłam się do sucha i założyłam na siebie szlafrok.Stanęłam przed lustrem zaczęłam czesać włosy.Postanowiłam,że tylko je wyprostuję.Jak postanowiłam tak też zrobiłam.Następnie wzięłam wcześniej wybrany lakier i ruszyłam w stronę wielkiej toaletki.Usiadłam na krześle i rozpoczęłam żmudną pracę nad makijażem.Nałożyłam niewielką ilość podkładu,następnie oczy przejechałam maskarą powiększającą.Usta pomalowałam krwisto-czerwoną szminką.Teraz jeszcze tylko paznokcie-pomyślałam.I zaczęłam je malować.Malowałam bardzo powoli,żeby każdy paznokieć wyglądał perfekcyjnie i osiągnął mój wymarzony,efekt końcowy.
-Hmm fryzura zrobiona,Makijaż zrobiony.Paznokcie pomalowane.Teraz się ubieramy-powiedziałam i zaczęłam nakładać na siebie bieliznę,następnie sukienka.Jeszcze dodatki i buty.I gotowe.Stanęłam przed wielkim lustrem podziwiając efekty swojej pracy.Pochwaliłam się w duchu za tak dobry dobór makijażu i usiadłam na łóżku włączając laptopa.
*w tym samym czasie,oczami Kath*
Goniłam wujka Robbiego z wężem ogrodowym lejąc go wodą,gdy na balkon wyszła Cassie i krzyknęła:
-O 15 przyjeżdża Geo.Masz być gotowa!-i weszła do pokoju.Przerwaliśmy naszą zabawę i śmiejąc się pobiegliśmy w stronę domu.
-Haha kto pierwszy ten wygrywa-krzyknęłam i wyprzedziłam wujka i wbiegłam do domu.Po chwili do domu wpadł zasapany wujek,mówiąc
-Ty mała przebiegła,żmijo-i uśmiechnął się-Idź się przebierać,jest już 13.40,masz mało czasu.Pokiwałam głową i ruszyłam do mojego pokoju,który znajdował się obok pokoju Cassie.Przechodząc obok niego usłyszałam
-Ten jest brzydki.Ten za jasny.Ten za blady.Tak!Ten będzie idealny!-mimowolnie zaczęłam się śmiać.Weszłam do pokoju i usiadałam na łózku.Byłam cała mokra,więc szybko wzięłam szlafrok i ruszyłam w stronę łazienki.Ściągłam z siebie mokry strój kąpielowy i wytarłam się.Założyłam na siebie szlafrok i poszłam do pokoju.Stanęłam przed wielką szafą.
-Hmm co by tu wybrać-zastanawiałam się.W końcu postawiłam na ten zestaw .Z kosmetyczki wyciągnęłam biały lakier do paznokci i znowu ruszyłam w stronę łazienki.Stanęłam przed lustrem patrząc na siebie.Zaczęłam robić makijaż.Najpierw nałożyłam podkład,następnie zrobiłam kreski na oczach i pomalowałam usta zadowolona z efektu pomalowałam paznokcie i wzięłam się za fryzurę.Postanowiłam zrobić wysokiego kucyka.Gdy skończyłam ruszyłam w stronę pokoju.Zdjęłam szlafrok i założyłam wcześniej wybrany strój.Zadowolona z efektu spojrzałam na zegarek,14.29.Do małej,beżowej torebki włożyłam telefon,szminkę i chusteczki,portfel...Nie wiedziąc co mam robić postanowiłam iść do Cassandry.
*oczami Cassie*
Usiadłam na łóżku,włączając laptopa.Pierwszą rzecza jaką zrobiłam było wejście na tt.Zrobiłam sobie zdjęcie i wrzuciłam je tam z podpisem
"X-Factor!Widzimy się za nie długo!"
Wylogowałam się i weszłam na fb.Gdy się zalogowałam,ktoś zapukał do drzwi.
-Kto tam?-warknęłam.
-To ja Kath-usłyszałam-Mogę wejść?
-Jeśli musisz-odpowiedziałam niechętnie.Drzwi otworzyły się,mimochdem odwróciłam się i zobaczyłam Kath.Muszę powiedzieć,że wyglądała pięknie.
-No muszę przyznać,że poczucie stylu to ty masz-powiedziałam nawet na nią nie patrząc.
-Dziękuję-powiedziała,uśmiechając się-Ty też pięknie wyglądasz.
Nie odpowiedziałam nic.Nastała krępująca cisza.Słychać było nasze oddechy.W końcu dziewczyna odezwała się
-O której ma przyjechać George?
-Koło 15-odpowiedziałam dalej zapatrzona w monitor-Ej mam pytanie-powiedziałam patrząc na nią.
-Tak?-spytała,siadając.
-Możesz wyjść?-spytałam,uśmiechając się.Zrobiło jej się głupio,ale nic nie odpowiedziała tylko wyszła.Spojrzałam na zegarek,14.32
-Hmm może już czas się zbierać-pomyślałam.Wyłączyłam laptopa.Z szafy wyciągnęłam tzw.listonoszkę na długim pasku.Zaczęłam wkładać do niej,najpotrzebniejsze rzeczy.Chusteczki,szminkę,lusterko,maskare...Gdy wkładałam portfel,usłyszałam dzwonek do drzwi.Ostatni raz spoglądając w lustro wzięłam torebkę wolnym krokiem ruszyłam na dół.Wchodząc na schody usłyszałam rozmowę mamy i Kath
-Kochanie nie przejmuj się nią,ona tak zawsze-mówiła przytulając ją-Ja Ci mówię ona Cię kiedyś polubi.
-No chyba raczej nie-mruknęłam schodząc po schodach.W salonie stał tata i George,którzy rozmawiali.Kath stała przed lustrem poprawiając szminkę.Podeszłam do Georga i spytałam
-Jedziemy już?-odwrócił się.Spojrzał na mnie zdziwiony
-Jasne-uśmiechnął się-A gdzie Kath?
-Tu jestem-ni stąd ni z owąt pojawiła się blondynka.
-No to jedziemy-powiedział chłopak i zwrócił się do rodziców-Niech się państwo o nie nie martwią,ze mną będą bezpieczne
-Mam nadzieje-powiedział tata-Bo jak nie to...-i zaczął się śmiać
-Ufamy Ci George-powiedziała mama i przytuliła go.Później podeszła do mnie i szepnęła mi do ucha
-Spróbuj się z nią zaprzyjaźnić-i przytuliła mnie.Uśmiechnęłam się sztucznie i ruszyłam w stronę wyjścia.W tym czasie mama dawała jeszcze jakieś "złote rady"Kath
-Ekhem-chrząknęłam znacząco-Ruszcie się.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oto następny rozdział.Mam nadzieję,że się spodoba.LICZĘ NA KOMENTARZE ZE SZCZERYMI OPPINIAMI <3 Następny post w tygodniu <3 Enjooy xx
-Boże jak ja wyglądam!-krzyknęłam przerażona.Makijaż spływał mi z twarzy.Włosy porozrzucane na wszystkie strony.Ubrania całe przemoczone.Już nie patrząc na swoje odbicie zaczęłam zmywać makijaż
-Zabije ich.Poprostu zabije!-mówiłam sama do siebie.W między czasie nalewając wody do wanny.Gdy zmyłam sobie tę masakrę z twarzy,rozebrałam się i wskoczyłam do wanny.Szybko zmyłam z siebie całe przykrości dzisiejszego dnia i wyskoczyłam z niej.Szybko wytarłam się do sucha i założyłam na siebie szlafrok.Stanęłam przed lustrem zaczęłam czesać włosy.Postanowiłam,że tylko je wyprostuję.Jak postanowiłam tak też zrobiłam.Następnie wzięłam wcześniej wybrany lakier i ruszyłam w stronę wielkiej toaletki.Usiadłam na krześle i rozpoczęłam żmudną pracę nad makijażem.Nałożyłam niewielką ilość podkładu,następnie oczy przejechałam maskarą powiększającą.Usta pomalowałam krwisto-czerwoną szminką.Teraz jeszcze tylko paznokcie-pomyślałam.I zaczęłam je malować.Malowałam bardzo powoli,żeby każdy paznokieć wyglądał perfekcyjnie i osiągnął mój wymarzony,efekt końcowy.
-Hmm fryzura zrobiona,Makijaż zrobiony.Paznokcie pomalowane.Teraz się ubieramy-powiedziałam i zaczęłam nakładać na siebie bieliznę,następnie sukienka.Jeszcze dodatki i buty.I gotowe.Stanęłam przed wielkim lustrem podziwiając efekty swojej pracy.Pochwaliłam się w duchu za tak dobry dobór makijażu i usiadłam na łóżku włączając laptopa.
*w tym samym czasie,oczami Kath*
Goniłam wujka Robbiego z wężem ogrodowym lejąc go wodą,gdy na balkon wyszła Cassie i krzyknęła:
-O 15 przyjeżdża Geo.Masz być gotowa!-i weszła do pokoju.Przerwaliśmy naszą zabawę i śmiejąc się pobiegliśmy w stronę domu.
-Haha kto pierwszy ten wygrywa-krzyknęłam i wyprzedziłam wujka i wbiegłam do domu.Po chwili do domu wpadł zasapany wujek,mówiąc
-Ty mała przebiegła,żmijo-i uśmiechnął się-Idź się przebierać,jest już 13.40,masz mało czasu.Pokiwałam głową i ruszyłam do mojego pokoju,który znajdował się obok pokoju Cassie.Przechodząc obok niego usłyszałam
-Ten jest brzydki.Ten za jasny.Ten za blady.Tak!Ten będzie idealny!-mimowolnie zaczęłam się śmiać.Weszłam do pokoju i usiadałam na łózku.Byłam cała mokra,więc szybko wzięłam szlafrok i ruszyłam w stronę łazienki.Ściągłam z siebie mokry strój kąpielowy i wytarłam się.Założyłam na siebie szlafrok i poszłam do pokoju.Stanęłam przed wielką szafą.
-Hmm co by tu wybrać-zastanawiałam się.W końcu postawiłam na ten zestaw .Z kosmetyczki wyciągnęłam biały lakier do paznokci i znowu ruszyłam w stronę łazienki.Stanęłam przed lustrem patrząc na siebie.Zaczęłam robić makijaż.Najpierw nałożyłam podkład,następnie zrobiłam kreski na oczach i pomalowałam usta zadowolona z efektu pomalowałam paznokcie i wzięłam się za fryzurę.Postanowiłam zrobić wysokiego kucyka.Gdy skończyłam ruszyłam w stronę pokoju.Zdjęłam szlafrok i założyłam wcześniej wybrany strój.Zadowolona z efektu spojrzałam na zegarek,14.29.Do małej,beżowej torebki włożyłam telefon,szminkę i chusteczki,portfel...Nie wiedziąc co mam robić postanowiłam iść do Cassandry.
*oczami Cassie*
Usiadłam na łóżku,włączając laptopa.Pierwszą rzecza jaką zrobiłam było wejście na tt.Zrobiłam sobie zdjęcie i wrzuciłam je tam z podpisem
"X-Factor!Widzimy się za nie długo!"
Wylogowałam się i weszłam na fb.Gdy się zalogowałam,ktoś zapukał do drzwi.
-Kto tam?-warknęłam.
-To ja Kath-usłyszałam-Mogę wejść?
-Jeśli musisz-odpowiedziałam niechętnie.Drzwi otworzyły się,mimochdem odwróciłam się i zobaczyłam Kath.Muszę powiedzieć,że wyglądała pięknie.
-No muszę przyznać,że poczucie stylu to ty masz-powiedziałam nawet na nią nie patrząc.
-Dziękuję-powiedziała,uśmiechając się-Ty też pięknie wyglądasz.
Nie odpowiedziałam nic.Nastała krępująca cisza.Słychać było nasze oddechy.W końcu dziewczyna odezwała się
-O której ma przyjechać George?
-Koło 15-odpowiedziałam dalej zapatrzona w monitor-Ej mam pytanie-powiedziałam patrząc na nią.
-Tak?-spytała,siadając.
-Możesz wyjść?-spytałam,uśmiechając się.Zrobiło jej się głupio,ale nic nie odpowiedziała tylko wyszła.Spojrzałam na zegarek,14.32
-Hmm może już czas się zbierać-pomyślałam.Wyłączyłam laptopa.Z szafy wyciągnęłam tzw.listonoszkę na długim pasku.Zaczęłam wkładać do niej,najpotrzebniejsze rzeczy.Chusteczki,szminkę,lusterko,maskare...Gdy wkładałam portfel,usłyszałam dzwonek do drzwi.Ostatni raz spoglądając w lustro wzięłam torebkę wolnym krokiem ruszyłam na dół.Wchodząc na schody usłyszałam rozmowę mamy i Kath
-Kochanie nie przejmuj się nią,ona tak zawsze-mówiła przytulając ją-Ja Ci mówię ona Cię kiedyś polubi.
-No chyba raczej nie-mruknęłam schodząc po schodach.W salonie stał tata i George,którzy rozmawiali.Kath stała przed lustrem poprawiając szminkę.Podeszłam do Georga i spytałam
-Jedziemy już?-odwrócił się.Spojrzał na mnie zdziwiony
-Jasne-uśmiechnął się-A gdzie Kath?
-Tu jestem-ni stąd ni z owąt pojawiła się blondynka.
-No to jedziemy-powiedział chłopak i zwrócił się do rodziców-Niech się państwo o nie nie martwią,ze mną będą bezpieczne
-Mam nadzieje-powiedział tata-Bo jak nie to...-i zaczął się śmiać
-Ufamy Ci George-powiedziała mama i przytuliła go.Później podeszła do mnie i szepnęła mi do ucha
-Spróbuj się z nią zaprzyjaźnić-i przytuliła mnie.Uśmiechnęłam się sztucznie i ruszyłam w stronę wyjścia.W tym czasie mama dawała jeszcze jakieś "złote rady"Kath
-Ekhem-chrząknęłam znacząco-Ruszcie się.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oto następny rozdział.Mam nadzieję,że się spodoba.LICZĘ NA KOMENTARZE ZE SZCZERYMI OPPINIAMI <3 Następny post w tygodniu <3 Enjooy xx
Rozdział V
Wyszłam z domu i ruszyłam w stronę MSC.Moje myśli cały czas skupiały się na tym ,co takiego chce mi powiedzieć Mary."Może ma chłopaka?"Pomyślałałam,mimowolnie uśmiech pojawił się na mojej twarzy.Przecież Mary jest największą "Heartbreaker" w szkole,na 100% już ma nowego.Z tą myślą i uśmiechem na ustach weszłam do MSC wzrokiem szukając mojej kochanej przyjaciółki.Tak pewnie się dziwicie,Mary jest moją najlepszą przyjaciółką,jak to przecież ja,Cassandra Clare,najbardziej zapatrzona w siebie,nie miła dla nikogo osoba ma najlepszą przyjaciółkę,a jednak pozory mylą.Po tych przemyśleniach nadal wzrokiem szukałam Mary,nie było jej.No cóż,zamówię sobie Shake-pomyślałam i stanęłam w kolejce.Czekając na swoją kolej,zadzwoniłam do Mary.Po chwili przywitał mnie,słodki i dźwięczny głos dziewczyny.
-Tak,kochana?-spytała
-Zamówić Ci shake?-odpowiedziałam pytaniem.
-Truskawkowego poproszę-powiedziała,wyczułam,że się uśmiecha
-Okey,czeakam na Ciebie.-powiedziałam rozlączając się.W końcu nadeszła moja kolej.
-Dzień dobry-usłyszałam-Co podać?
-Dwa truskawkowe shake-odpowiedziałam wyciągając portfel,za raz zaraz.Skąś znam ten głos.Podniosłam głowę i nie zobaczyłam nikogo znajomego.Zdawało mi się-pomyślałam.W tym samym momencie upadł mi portfel.Już po niego sięgałam,gdy ktoś mi go podał.Odwróciłam się i zobaczyłam,niebieskookiego blondyna,szczerzącego się do mnie.
-Poradziłabym sobie sama-warknęłam,biorąc portfel od chłopaka i zwracając się do kasjerki,spytałam:
-Ile się należy?
-5 funtów-podałam kobiecie banknot,wzięłam shake'i i ruszyłam w stronę wolnego stolika,przy okazji popijając shake.Usiadłam i w tym samym momencie ktoś zasłonił mi oczy.Usłyszałam głos przyjaciółki:
-Zgadnij kto to?
-Mary-powiedziałam tak od niechcenia.
-Hahah tak-odpowiedziała.Wstałam,żeby się z nią przywitać i usiadłyśmy.
-Boże jak ja Cię dawno nie widziałam-westchnęła Mary,biorąc do ręki shake.
-Od 2 dni-odpowiedziałam szczerząc się.
-I nie będziemy się widziały 2 miesiące-powiedziała smutno.
-Poprawka 3 miesiące-dopwiedziałam.
-Jak to 3?-zdziwiła się.
-Ja też wyjeżdżam-odpowiedziałam
-Aa no tak,niestety-westchnęła.
-Będę tęsknić kochanie-powiedziałam z trudem powstrzymując łzy.
-Ja też-Mary już ich nie powstrzymywała.Wstałam i przytuliłam ją.Boże jak ja nie na widzę pożegnań.
-Ej mała nie płacz,bo ja też zacznę-powiedziałam uśmiechając się do niej.
-Dobrze już przestaje-powiedziała odwzajemniając uśmiech.Usiadłam zpowrotem na swoim miejscu.Mimiowlnie łza spłynęła po moim policzku,szybko ją otarłam i spojrzałam na zegar wisząc na ścianie.13 jak ten czas szybko leci-pomyślałam,sącząc shake.
-No chciałaś ze mną pogadać o czymś-powiedziałam
-A tak-powiedziała uśmiechając się-Mam chłopaka!
-Hahah który to już?-spytałam uśmiechając się do niej.
-Oj no weź nie było ich tak wielu-odpowiedziała-I jedziemy razem do Las Vegas na całe 2 miesiące.Sami!
-Jezu zazdroszczę Wam-odpowiedziałam-Ja do LA jade z Kath i Geo
-Nie będzie tak źle-powiedziała uśmiechając się.-Kochana ja już lecę bo muszę się jeszcze spakować-powiedziała,podnosząc się ze swojego miejsca.Zrobiłam to samo.Przytuliłyśmy się i powiedziałam
-Pamiętaj cokolwiek by się działo masz mnie.Możesz do mnie dzwonić,pisać kiedy tylko chcesz.
-Dobrze kochanie-powiedziała odrywając się ode mnie i biorąc nie dokończonego shake.Ruszyła w stronę wyjścia.Gdy już otwierała drzwi,spojrzała na mnie smutna i pomachała mi.Uczyniłam to samo a gdy się odwróciłą otarłam ręką łzy.Po chwili podniosłam shake ze stołu i także ruszyłam w stronę wyjścia.Wychodząc z kieszeni wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Mary.Odebrała po pierwszym sygnale.-
-Tęsknie kochana-powiedziałam.Usłyszałam pociąganie nosem,czyli ona już płacze.
-Ja tez-odpowiedziała i wybuchnęła płaczem.
-Mary nie płacz!-niemalże krzyknęłam
-Dobrze-powiedziała-Kończę bo znowu się rozpłacze.Pa
-Pa-powiedziałam nacisnęłam czerwoną słuchawke.Zerknęłam,która godzina i schowałam telefon.Do ust włożyłam rurkę i zaczęłam sączyć shake.Zaczęłam rozmyślać co mogę założyć,gdy pójdziemy do XF.W głowie miałam pustkę,co jeszcze nigdy mi się nie zdażyło.Wolnym krokiem ruszyłam w stronę domu.Po chwili byłam już przed nim.Otworzyłam bramkę i poczułam na sobie wodę.Byłam cała mokra.
-Co tu się dzieje?!-wrzasnęłam wbiegając do ogrodu.Wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni.-Kto mnie ochlapał?!
-Cassie spokojnie-powiedział tata uśmiechając się i podchodząc do mnie.-Bawiliśmy się z Kath i pewnie przez przypadek cię ochlapaliśmy.
-Co spokojnie?!Jak spokojnie?!Jestem cała mokra!-krzyknęłam i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych.W przedpokoju stała mama.Gdy mnie zobaczyła wybuchnęła śmiechem.
-Kochanie co się stało?-spytała-Wpadłaś do basenu?
Rzuciłam jej tylko mordercze spojrzenie i ściągając buty poszłam do kuchni.Na stole zobaczyłam pizzę.Wzięłam kawałek i zaczęłam jeść.Następnie ruszyłam w stronę lodówki wyciągając z niej zminą wodę.Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą pełno mokrych śladów.
-Ochlapali mnie to niech teraz sprzątają-pomyślałam i ruszyłam w stronę schodów.Wychodząc po nich usłyszałam dźwięk,przychodzącego smsa.Zignorowałam to gdyż nie miałam jak wyciągnąć telefon.Weszłam do pokoju,pizzę położyłam na biurku wodę obok niej i wyciągnęłam telefon,sprawdzając od kogo przyszła wiadomość.Spojrzałam na wyświetlacz,sms od Georga.Otworzyłam i przeczytałam.
"Mała zmiana planów.Przyjadę po Was o 15 bądźcie gotowe xx Geo"
Odpisałam mu:
"Chyba Cię pogięło jeśli myślisz że zdążymy"
Nie czekając na odpowiedź,rzuciłam telefon na łóżko i ruszyłam w stronę balkonu.Wyszłam i krzyknęłam do Kath
-O 15 przyjeżdża Geo masz być gotowa!-i weszłam do środka.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej <3 Przepraszam,że tak długo nie było rozdziału :C ale wiecie szkoła i te sprawy.Postanowiłam,że rozdziały bd dodawane raz w tygodniu.Przepraszam :C Proszę o komentarze z opiniami.Enjoyy xx
-Tak,kochana?-spytała
-Zamówić Ci shake?-odpowiedziałam pytaniem.
-Truskawkowego poproszę-powiedziała,wyczułam,że się uśmiecha
-Okey,czeakam na Ciebie.-powiedziałam rozlączając się.W końcu nadeszła moja kolej.
-Dzień dobry-usłyszałam-Co podać?
-Dwa truskawkowe shake-odpowiedziałam wyciągając portfel,za raz zaraz.Skąś znam ten głos.Podniosłam głowę i nie zobaczyłam nikogo znajomego.Zdawało mi się-pomyślałam.W tym samym momencie upadł mi portfel.Już po niego sięgałam,gdy ktoś mi go podał.Odwróciłam się i zobaczyłam,niebieskookiego blondyna,szczerzącego się do mnie.
-Poradziłabym sobie sama-warknęłam,biorąc portfel od chłopaka i zwracając się do kasjerki,spytałam:
-Ile się należy?
-5 funtów-podałam kobiecie banknot,wzięłam shake'i i ruszyłam w stronę wolnego stolika,przy okazji popijając shake.Usiadłam i w tym samym momencie ktoś zasłonił mi oczy.Usłyszałam głos przyjaciółki:
-Zgadnij kto to?
-Mary-powiedziałam tak od niechcenia.
-Hahah tak-odpowiedziała.Wstałam,żeby się z nią przywitać i usiadłyśmy.
-Boże jak ja Cię dawno nie widziałam-westchnęła Mary,biorąc do ręki shake.
-Od 2 dni-odpowiedziałam szczerząc się.
-I nie będziemy się widziały 2 miesiące-powiedziała smutno.
-Poprawka 3 miesiące-dopwiedziałam.
-Jak to 3?-zdziwiła się.
-Ja też wyjeżdżam-odpowiedziałam
-Aa no tak,niestety-westchnęła.
-Będę tęsknić kochanie-powiedziałam z trudem powstrzymując łzy.
-Ja też-Mary już ich nie powstrzymywała.Wstałam i przytuliłam ją.Boże jak ja nie na widzę pożegnań.
-Ej mała nie płacz,bo ja też zacznę-powiedziałam uśmiechając się do niej.
-Dobrze już przestaje-powiedziała odwzajemniając uśmiech.Usiadłam zpowrotem na swoim miejscu.Mimiowlnie łza spłynęła po moim policzku,szybko ją otarłam i spojrzałam na zegar wisząc na ścianie.13 jak ten czas szybko leci-pomyślałam,sącząc shake.
-No chciałaś ze mną pogadać o czymś-powiedziałam
-A tak-powiedziała uśmiechając się-Mam chłopaka!
-Hahah który to już?-spytałam uśmiechając się do niej.
-Oj no weź nie było ich tak wielu-odpowiedziała-I jedziemy razem do Las Vegas na całe 2 miesiące.Sami!
-Jezu zazdroszczę Wam-odpowiedziałam-Ja do LA jade z Kath i Geo
-Nie będzie tak źle-powiedziała uśmiechając się.-Kochana ja już lecę bo muszę się jeszcze spakować-powiedziała,podnosząc się ze swojego miejsca.Zrobiłam to samo.Przytuliłyśmy się i powiedziałam
-Pamiętaj cokolwiek by się działo masz mnie.Możesz do mnie dzwonić,pisać kiedy tylko chcesz.
-Dobrze kochanie-powiedziała odrywając się ode mnie i biorąc nie dokończonego shake.Ruszyła w stronę wyjścia.Gdy już otwierała drzwi,spojrzała na mnie smutna i pomachała mi.Uczyniłam to samo a gdy się odwróciłą otarłam ręką łzy.Po chwili podniosłam shake ze stołu i także ruszyłam w stronę wyjścia.Wychodząc z kieszeni wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Mary.Odebrała po pierwszym sygnale.-
-Tęsknie kochana-powiedziałam.Usłyszałam pociąganie nosem,czyli ona już płacze.
-Ja tez-odpowiedziała i wybuchnęła płaczem.
-Mary nie płacz!-niemalże krzyknęłam
-Dobrze-powiedziała-Kończę bo znowu się rozpłacze.Pa
-Pa-powiedziałam nacisnęłam czerwoną słuchawke.Zerknęłam,która godzina i schowałam telefon.Do ust włożyłam rurkę i zaczęłam sączyć shake.Zaczęłam rozmyślać co mogę założyć,gdy pójdziemy do XF.W głowie miałam pustkę,co jeszcze nigdy mi się nie zdażyło.Wolnym krokiem ruszyłam w stronę domu.Po chwili byłam już przed nim.Otworzyłam bramkę i poczułam na sobie wodę.Byłam cała mokra.
-Co tu się dzieje?!-wrzasnęłam wbiegając do ogrodu.Wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni.-Kto mnie ochlapał?!
-Cassie spokojnie-powiedział tata uśmiechając się i podchodząc do mnie.-Bawiliśmy się z Kath i pewnie przez przypadek cię ochlapaliśmy.
-Co spokojnie?!Jak spokojnie?!Jestem cała mokra!-krzyknęłam i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych.W przedpokoju stała mama.Gdy mnie zobaczyła wybuchnęła śmiechem.
-Kochanie co się stało?-spytała-Wpadłaś do basenu?
Rzuciłam jej tylko mordercze spojrzenie i ściągając buty poszłam do kuchni.Na stole zobaczyłam pizzę.Wzięłam kawałek i zaczęłam jeść.Następnie ruszyłam w stronę lodówki wyciągając z niej zminą wodę.Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą pełno mokrych śladów.
-Ochlapali mnie to niech teraz sprzątają-pomyślałam i ruszyłam w stronę schodów.Wychodząc po nich usłyszałam dźwięk,przychodzącego smsa.Zignorowałam to gdyż nie miałam jak wyciągnąć telefon.Weszłam do pokoju,pizzę położyłam na biurku wodę obok niej i wyciągnęłam telefon,sprawdzając od kogo przyszła wiadomość.Spojrzałam na wyświetlacz,sms od Georga.Otworzyłam i przeczytałam.
"Mała zmiana planów.Przyjadę po Was o 15 bądźcie gotowe xx Geo"
Odpisałam mu:
"Chyba Cię pogięło jeśli myślisz że zdążymy"
Nie czekając na odpowiedź,rzuciłam telefon na łóżko i ruszyłam w stronę balkonu.Wyszłam i krzyknęłam do Kath
-O 15 przyjeżdża Geo masz być gotowa!-i weszłam do środka.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej <3 Przepraszam,że tak długo nie było rozdziału :C ale wiecie szkoła i te sprawy.Postanowiłam,że rozdziały bd dodawane raz w tygodniu.Przepraszam :C Proszę o komentarze z opiniami.Enjoyy xx
czwartek, 2 stycznia 2014
Rozdział IV
Na te słowa chłopak uśmiechnął się nerwowo.A Kath nerwowo zaczęła szukać jakiejś niezidentyfikowanej rzeczy w torebce.Przewróciłam oczami i ruszyłam w stronę postoju taxi.
-Cassie zaczekaj!-usłyszałam krzyk.Zignorowałam go,wkładając do uszu słuchawki.Żwawym krokiem szłam w stronę taxi.Już otwierałam drzwi gdy ktoś szarpnął mnie za ramie.Wyciągnęłam słuchawki i przybierając sztuczny uśmiech odwróciłam się.Ujrzałam nikogo innego jak Georga z Kath.Dziewczyna jak zwykle uśmiechnięta chłopak nieco zdenerwowany.
-Twoja mama dzwoniła-powiedział Geo-Prosiła żebym odwiózł Was do domu.
-Eee nie jade?-odpowiedziałam
-Dlaczego?-zapytała zdziwiona Kath
-Nie wasza sprawa-warknęłam.Ruszyłam w stronę parkingu,wzrokiem szukając czarnego lamborghini Georga.
-Gdzie idziesz?-spytali równocześnie,po czym zaśmiali się.
-Miałeś nas odwieść do domu-powiedziałam szczerząc się.Nic nie od powiedział.Posłał Kath uśmiech i pobiegł w stronę samochodu.Dziewczyna uśmiechając się,ruszyła za nim.A ja wolnym krokiem szłam w ich stronę.W tym czasie George zdążył oczarować Kath swoimi oczyma.Nawet nie zauważyli gdy przeszłam obok nich wkładając palec do buzi i udając że wymiotuję.Odchrząknęłam znacząco,czekając na to,że George otworzy mi drzwi.Spojrzeli na mnie zdziwieni.Ruchem głowy wskazałam drzwi.
-Aaa mam Ci otworzyć drzwi-teatralnie puknął się w głowę.
-Wow skąd wiedziałeś?-spytałam sarkastycznie.
-Inteligencja-powiedział ruszając brwiami,na co Kath zaśmiała się.Spojrzałam na nią z wyższością i wsiadłam do samochodu.Gdy reszta wsiadła spytałam:
-George ty nadal tańczysz w XF?
-Taa-odpowiedział
-Na prawde?!-prawie krzyknęła Kath.
-Tak-uśmiechnął się i odpalił samochód.
-Przecież dziś jest półfinał!-dalej jarała się Kath-Tam występuje One Direction!
-Jak chcecie to możecie ze mną iść-powiedział patrząc na Kath-Poznasz chłopaków.
-Boże!-krzyknęła i zaczęła piszczeć.Przweróciłam oczami,a Geo zaczął się śmiać.
-To o której?-spytałam
-O 16 po Was przyjadę
-No to się pośpiesz z odwiezieniem nas do domu bo już 12-powiedziała Kath,na co ja zbladłam.Co ja ubiorę?!-myślałam.Kath cały czas rozmawiała z Georgem.Nie słuchałam ich,wyłączyłam się.Po 15 minutach dojechaliśmy do domu.Wszyscy wysiedliśmy z samochodu,chłopak też.Zdziwiłam się.Cały czas rozmawiali z Kath o tym kogo poznał w XF i jak tam jest i wgl takie bzdety.Weszłam do domu nie ściągając butów,przeszłam przez kuchnie.Z lodówki wyciągnęłam puszkę coli,bez słowa,przeszłam przez salon,w którym siedzieli rodzice i mama Georga.Już wychodziłam gdy mama powiedziała
-Cassie chodź tu do nas
-Spieszę się-powiedziałam.
-Musimy Wam coś powiedzieć-powiedziała mama Geo
-Kto sobie zrobił bachora?-spytałam zirytowana,siadając.
-Cassandra!-krzyknął tata-O czym ty mówisz?!-mama i mama Georga spojrzały po sobie zdziwione,Kath patrzyła na mnie przerażonym wzrokiem,a Geo udawał zaciekawionego obrazami na ścianie.Wszyscy zamilkli.Ciszę przerwała Barbara
-Zdecydowaliśmy,że ty i Kath pojedziecie z Georgem na wakacje.Pojedziecie do LA na 3 miesiące.-nikt nic nie odpowiedział.Kath i Geo spojrzeli na siebie uśmiechnięci a ja zaczęłam pić cole.
-Mogę już isć?-spytałam wstając.
-Tak idź.-odpowiedział tata.Wzięłam torebkę ze stołu i powoli wyszłam z salonu.Za sobą słyszałam jak mama rozmawia z Kath o tym wyjeździe.Wychodząc po schodach wyciągnęłam telefon,sprawdziłam pocztę.Dostałam sms od Mary.Jego treść brzmiała mniej więcej tak:
"Hej kochana <3 Jutro wyjeżdżam do Las Vegas na wakacje :C Spotkałybyśmy się dziś?Musimy się pożegnać nie bd mnie przez 2 miesiące! :o Napisz xx"
Weszłam do pokoju i po chwili zastanowienia,odpisałam
"Ojejej smuteczegg :C Ja jade do LA na 3 miesiące :* To może za 30 minut w Milk Shake City? KC xx"
Po chwili przyszła odpowiedź:
"Zgadzam się!Wogóle musimy porozmawiać,kochana <3!Będe czekać ^^ Kc bardziej xx"
Po przeczytaniu,rzuciłam telefon na łóżko.I ruszyłam w stronę łazienki.Spojrzałam w lustro i powiedziałam sama do siebie
-Ciekawe o co chodzi Mary.
Z szafki wyciągnęłam kosmetyczkę i kuferek z lakierami.Usiadłam przed wielką toalteką,wyciągnęłam waciki i zmyłam to co miałam na twarzy.Później wyciągnęłam puder i pędzlem lekko przejechałam nim po policzkach.Następnie rzęsy przejechałam tuszem,a usta błyszczykiem.Później ruszyłam w stronę garderoby i wyciągnęłam z niej taki zestaw kliik , włosy lekko pofalowałam i założyłam wianek z kwiatków kliik.Z łóżka wzięłam telefon,włożyłam go do kieszeni.Ostatni raz przejrzałam się w lustrze i wyszłam z pokoju.Gdy byłam na schodach,przypomniałam sobie,że nie wzięłam portfela,wróciłam do pokoju.Po chwili znalazłam go i wyszłam.W kuchni złapała mnie mama.
-Dokąd to się wybierasz?-spytała
-Idę z Mary do MSC.-odpowiedziałam-Gdzie Kath?
-Nad basenem.
-Przypomnij jej,ze o 16 przyjeżdża Geo i jedziemy do XF.Paa-powiedziałam zakładając różowe air maxy i wyszłam.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tadam!Oto jest IV rozdział!Mam nadzieje,że się Wam spodoba.PROSZĘ KOMENTUJCIE! <3 Enjoy xx
-Cassie zaczekaj!-usłyszałam krzyk.Zignorowałam go,wkładając do uszu słuchawki.Żwawym krokiem szłam w stronę taxi.Już otwierałam drzwi gdy ktoś szarpnął mnie za ramie.Wyciągnęłam słuchawki i przybierając sztuczny uśmiech odwróciłam się.Ujrzałam nikogo innego jak Georga z Kath.Dziewczyna jak zwykle uśmiechnięta chłopak nieco zdenerwowany.
-Twoja mama dzwoniła-powiedział Geo-Prosiła żebym odwiózł Was do domu.
-Eee nie jade?-odpowiedziałam
-Dlaczego?-zapytała zdziwiona Kath
-Nie wasza sprawa-warknęłam.Ruszyłam w stronę parkingu,wzrokiem szukając czarnego lamborghini Georga.
-Gdzie idziesz?-spytali równocześnie,po czym zaśmiali się.
-Miałeś nas odwieść do domu-powiedziałam szczerząc się.Nic nie od powiedział.Posłał Kath uśmiech i pobiegł w stronę samochodu.Dziewczyna uśmiechając się,ruszyła za nim.A ja wolnym krokiem szłam w ich stronę.W tym czasie George zdążył oczarować Kath swoimi oczyma.Nawet nie zauważyli gdy przeszłam obok nich wkładając palec do buzi i udając że wymiotuję.Odchrząknęłam znacząco,czekając na to,że George otworzy mi drzwi.Spojrzeli na mnie zdziwieni.Ruchem głowy wskazałam drzwi.
-Aaa mam Ci otworzyć drzwi-teatralnie puknął się w głowę.
-Wow skąd wiedziałeś?-spytałam sarkastycznie.
-Inteligencja-powiedział ruszając brwiami,na co Kath zaśmiała się.Spojrzałam na nią z wyższością i wsiadłam do samochodu.Gdy reszta wsiadła spytałam:
-George ty nadal tańczysz w XF?
-Taa-odpowiedział
-Na prawde?!-prawie krzyknęła Kath.
-Tak-uśmiechnął się i odpalił samochód.
-Przecież dziś jest półfinał!-dalej jarała się Kath-Tam występuje One Direction!
-Jak chcecie to możecie ze mną iść-powiedział patrząc na Kath-Poznasz chłopaków.
-Boże!-krzyknęła i zaczęła piszczeć.Przweróciłam oczami,a Geo zaczął się śmiać.
-To o której?-spytałam
-O 16 po Was przyjadę
-No to się pośpiesz z odwiezieniem nas do domu bo już 12-powiedziała Kath,na co ja zbladłam.Co ja ubiorę?!-myślałam.Kath cały czas rozmawiała z Georgem.Nie słuchałam ich,wyłączyłam się.Po 15 minutach dojechaliśmy do domu.Wszyscy wysiedliśmy z samochodu,chłopak też.Zdziwiłam się.Cały czas rozmawiali z Kath o tym kogo poznał w XF i jak tam jest i wgl takie bzdety.Weszłam do domu nie ściągając butów,przeszłam przez kuchnie.Z lodówki wyciągnęłam puszkę coli,bez słowa,przeszłam przez salon,w którym siedzieli rodzice i mama Georga.Już wychodziłam gdy mama powiedziała
-Cassie chodź tu do nas
-Spieszę się-powiedziałam.
-Musimy Wam coś powiedzieć-powiedziała mama Geo
-Kto sobie zrobił bachora?-spytałam zirytowana,siadając.
-Cassandra!-krzyknął tata-O czym ty mówisz?!-mama i mama Georga spojrzały po sobie zdziwione,Kath patrzyła na mnie przerażonym wzrokiem,a Geo udawał zaciekawionego obrazami na ścianie.Wszyscy zamilkli.Ciszę przerwała Barbara
-Zdecydowaliśmy,że ty i Kath pojedziecie z Georgem na wakacje.Pojedziecie do LA na 3 miesiące.-nikt nic nie odpowiedział.Kath i Geo spojrzeli na siebie uśmiechnięci a ja zaczęłam pić cole.
-Mogę już isć?-spytałam wstając.
-Tak idź.-odpowiedział tata.Wzięłam torebkę ze stołu i powoli wyszłam z salonu.Za sobą słyszałam jak mama rozmawia z Kath o tym wyjeździe.Wychodząc po schodach wyciągnęłam telefon,sprawdziłam pocztę.Dostałam sms od Mary.Jego treść brzmiała mniej więcej tak:
"Hej kochana <3 Jutro wyjeżdżam do Las Vegas na wakacje :C Spotkałybyśmy się dziś?Musimy się pożegnać nie bd mnie przez 2 miesiące! :o Napisz xx"
Weszłam do pokoju i po chwili zastanowienia,odpisałam
"Ojejej smuteczegg :C Ja jade do LA na 3 miesiące :* To może za 30 minut w Milk Shake City? KC xx"
Po chwili przyszła odpowiedź:
"Zgadzam się!Wogóle musimy porozmawiać,kochana <3!Będe czekać ^^ Kc bardziej xx"
Po przeczytaniu,rzuciłam telefon na łóżko.I ruszyłam w stronę łazienki.Spojrzałam w lustro i powiedziałam sama do siebie
-Ciekawe o co chodzi Mary.
Z szafki wyciągnęłam kosmetyczkę i kuferek z lakierami.Usiadłam przed wielką toalteką,wyciągnęłam waciki i zmyłam to co miałam na twarzy.Później wyciągnęłam puder i pędzlem lekko przejechałam nim po policzkach.Następnie rzęsy przejechałam tuszem,a usta błyszczykiem.Później ruszyłam w stronę garderoby i wyciągnęłam z niej taki zestaw kliik , włosy lekko pofalowałam i założyłam wianek z kwiatków kliik.Z łóżka wzięłam telefon,włożyłam go do kieszeni.Ostatni raz przejrzałam się w lustrze i wyszłam z pokoju.Gdy byłam na schodach,przypomniałam sobie,że nie wzięłam portfela,wróciłam do pokoju.Po chwili znalazłam go i wyszłam.W kuchni złapała mnie mama.
-Dokąd to się wybierasz?-spytała
-Idę z Mary do MSC.-odpowiedziałam-Gdzie Kath?
-Nad basenem.
-Przypomnij jej,ze o 16 przyjeżdża Geo i jedziemy do XF.Paa-powiedziałam zakładając różowe air maxy i wyszłam.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tadam!Oto jest IV rozdział!Mam nadzieje,że się Wam spodoba.PROSZĘ KOMENTUJCIE! <3 Enjoy xx
poniedziałek, 30 grudnia 2013
Rozdział III
Boże jaka siara-pomyślałam,gdy mama zaczęła nam machać.Szybko założyłam okulary i ruszyłam w stronę wejścia do Galerii.Gdy weszłam przypomniałam sobie,że była ze mną Kate.Odwróciłam się żeby zobaczyć czy jest gdzieś z tyłu.Nie było jej!Spojrzałam w prawo-nie było jej.Spojrzałam w lewo-ufff jest,wiąże buta.Ruszyłam w jej stronę.Kopnęłam ją lekko w udo.Odwróciła się przerażona.
-O to tylko ty-odetchnęła z ulgą i podniosła się.-To gdzie idziemy Cassie?
-Dla Ciebie Cassandra-warknęłam i ruszyłam w stronę kawiarni.Usiadłam przy pierwszym stoliku i z torebki wyciągnęłam mojego iPhona5.Zobaczyłam 5 nieodebranych połączeń od Geo i 10 sms również od niego.Zmęczona wybrałam jego numer.Odebrał już po pierwszym sygnale.
-Dlaczego nie odbierałaś?!-spytał zdenerwowany-Martwiłem się księżniczko.Gdzie jesteś?-zamęczał mnie pytaniami.
-Jestem w Galerii na High Street z kuzynką-powiedziałam znudzonym tonem.
-Ou ładna?-spytał
-Boże głupszych pytań nie umiesz wymyślić?
-Umiem kochanie.O widzę Cię-powiedział na co ja rozłączyłam się.Odłożyłam telefon i zobaczyłam moją ulubioną kawę,która stoi przede mną.
-Skąd to się tu wzięło-spytałam sama siebie.
-Nie musisz dziękować-powiedział jakiś głos.Przerażona spojrzałam przed siebie i zobaczyłam Kate.
-Jezus nie strasz mnie kobieto-powiedziałam zabijając ją wzrokiem.
-Cassandra!-odwróciłam się i zobaczyłam,biegnącego w moją,przepraszam w naszą stronę,Georga-Hej-powiedział zdyszany i przytulił mnie.
-Hii.To jest Kate-powiedziała wskazując ręką na siedząca na przeciwko mnie blondynkę.
-Ou ładna-powiedział uśmiechając się-George jestem,dla przyjaciół Geo.
-Katherine dla przyjaciół Kath-powiedziała uśmiechając się,zdziwiłam się gdyż mama mówiła,że ona ma na imie Kate.
-Przecież Cassie mówiła,że masz na imię Kate.-powiedział zdziwiony Geo i usiadł.
-No tak.Bo mama Cassandry zawsze zapomina i przekręca tę jedną literkę mojego imienia-powiedziała uśmiechając się słodko.
-O jakże ta historia mnie zafascynowała-powiedziałam sarkastycznie i wstałam-Geo podwiózł byś nas do domu,proszę?
-No nie wiem,muszę się zastanowić.-powiedział udając zadumanego.Przewróciłam oczami i wyciągnęłam telefon.
-Nie to nie,zadzwonie po taxi-powiedziałam-Rusz się Kath-rzuciłam ruszając w stronę wyjścia.Już miałam otwierać drzwi gdy ktoś mnie wyprzedził.Odwróciłam się i zobaczyłam wysokiego blondyna,który uśmiechał się słodko.Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem a ten rzekł:
-Każdy gentelman otwiera drzwi pięknym kobietom-i uśmiechnął się czarująco.Zarumieniłam się i spuściłam wzrok i wyszłam.Usłyszałam kroki za sobą odwróciłam się i zobaczyłam Kath i Geo rozmawiających.
-Ktoś tu się zakochał-mruknęłam gdy przechodzili obok mnie.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i mamy już III rozdział.Dziękuję wszystkim,którzy czytają i komentują <3 Proszę Was o szczere opinie w komentarzach.Enjoy xx
-O to tylko ty-odetchnęła z ulgą i podniosła się.-To gdzie idziemy Cassie?
-Dla Ciebie Cassandra-warknęłam i ruszyłam w stronę kawiarni.Usiadłam przy pierwszym stoliku i z torebki wyciągnęłam mojego iPhona5.Zobaczyłam 5 nieodebranych połączeń od Geo i 10 sms również od niego.Zmęczona wybrałam jego numer.Odebrał już po pierwszym sygnale.
-Dlaczego nie odbierałaś?!-spytał zdenerwowany-Martwiłem się księżniczko.Gdzie jesteś?-zamęczał mnie pytaniami.
-Jestem w Galerii na High Street z kuzynką-powiedziałam znudzonym tonem.
-Ou ładna?-spytał
-Boże głupszych pytań nie umiesz wymyślić?
-Umiem kochanie.O widzę Cię-powiedział na co ja rozłączyłam się.Odłożyłam telefon i zobaczyłam moją ulubioną kawę,która stoi przede mną.
-Skąd to się tu wzięło-spytałam sama siebie.
-Nie musisz dziękować-powiedział jakiś głos.Przerażona spojrzałam przed siebie i zobaczyłam Kate.
-Jezus nie strasz mnie kobieto-powiedziałam zabijając ją wzrokiem.
-Cassandra!-odwróciłam się i zobaczyłam,biegnącego w moją,przepraszam w naszą stronę,Georga-Hej-powiedział zdyszany i przytulił mnie.
-Hii.To jest Kate-powiedziała wskazując ręką na siedząca na przeciwko mnie blondynkę.
-Ou ładna-powiedział uśmiechając się-George jestem,dla przyjaciół Geo.
-Katherine dla przyjaciół Kath-powiedziała uśmiechając się,zdziwiłam się gdyż mama mówiła,że ona ma na imie Kate.
-Przecież Cassie mówiła,że masz na imię Kate.-powiedział zdziwiony Geo i usiadł.
-No tak.Bo mama Cassandry zawsze zapomina i przekręca tę jedną literkę mojego imienia-powiedziała uśmiechając się słodko.
-O jakże ta historia mnie zafascynowała-powiedziałam sarkastycznie i wstałam-Geo podwiózł byś nas do domu,proszę?
-No nie wiem,muszę się zastanowić.-powiedział udając zadumanego.Przewróciłam oczami i wyciągnęłam telefon.
-Nie to nie,zadzwonie po taxi-powiedziałam-Rusz się Kath-rzuciłam ruszając w stronę wyjścia.Już miałam otwierać drzwi gdy ktoś mnie wyprzedził.Odwróciłam się i zobaczyłam wysokiego blondyna,który uśmiechał się słodko.Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem a ten rzekł:
-Każdy gentelman otwiera drzwi pięknym kobietom-i uśmiechnął się czarująco.Zarumieniłam się i spuściłam wzrok i wyszłam.Usłyszałam kroki za sobą odwróciłam się i zobaczyłam Kath i Geo rozmawiających.
-Ktoś tu się zakochał-mruknęłam gdy przechodzili obok mnie.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i mamy już III rozdział.Dziękuję wszystkim,którzy czytają i komentują <3 Proszę Was o szczere opinie w komentarzach.Enjoy xx
sobota, 28 grudnia 2013
Rozdział II
Droga na lotnisko ciągła się w nie skończoność.Co chwilę pytałam mamy,kiedy dojedziemy.Ona tylko przewracała oczami.Po jakiejś godzinie dojechałyśmy na lotnisko.Gdy wysiadałyśmy z samochodu mama znowu zaczęła mnie upominać.
-Tylko pamiętaj bądź dla niej miła!
-Dlaczego mam być dla niej miła?!Ona mi może zepsuć reputacje w szkole.
-Jeśli będziesz dla niej miła to może nie będzie tak źle.A teraz uśmiechnij się bo idzie.-ruchem głowy wskazała w prawo.W naszą stronę szła niewysoka blondynka z kolczykiem w nosie.Muszę przyznać,że do brzydkich to ona nie należy.Gdy już była przy nas rzuciła się w objęcia mamie.Odchrząknęłam znacząco gdyż sądziłam że troszkę za długo się przytulają.
-A to pewnie jest Cassie-powiedziała,wskazując na mnie palcem i uśmiechając się słodko.
-A ty pewnie jesteś tą idiotką,z którą mam chodzić do szkoły-uśmiechnęłam się sztucznie i ku uciesze mamy przytuliłam ją.Gdy tylko ją puściłam Kate nie wiedziała co zrobić a mama zabijała mnie wzrokiem,a ja niewinnie powiedziałam
-Mówiłaś że mam być miła-i uśmiechnęłam się zwycięsko.Katherine nadal nie wiedziała co zrobić.
-Chodźmy do samochodu-powiedziała-Kate daj pomogę Ci
-Nie trzeba poradzę sobie-uśmiechnęła się lekko.-Pięknie wyglądasz Cassie.-powiedziała,zignorowałam to udając,że przyglądam się odlatującym samolotom.Kate nie zrażona porażką,zaczęła rozmowę z mamą.Powoli ruszyłyśmy w stronę wyjścia.
-Kochanie-zwróciła się do mnie mama-Nie pamiętasz może gdzie zaparkowałyśmy samochód?-przewróciłam oczami.
-Skąd ja mogę to wiedzieć?!-spytałam z wyrzutem.
-Przepraszam.Jeśli mogę zapytać-wtrąciła Kate.
-Nie nie możesz zapytać-warknęłam.
-Jak wyglądało Wasze auto?
-Biały Range Rover-odpowiedziała mama.Range Rover.
-Myślę,że to tamten.-wskazała ręką na biały samochód,bardzo podobny do naszego.
-Jejku kochanie dziękuję-powiedziała mama,całując ją.Kate tylko się uśmiechnęła.Zadowolone wsiadły do samochodu.Ja też,tylko,że nie byłam zadowolona.Byłam wściekła!Chciałam usiąść z przodu lecz mama skarciła mnie,mówiąc:
-Może pozwoliłabyś usiąść z przodu naszemu gościowi.-i słodko się uśmiechnęła.Warknęłam przeciągle i wściekła usiadłam z tyłu."Ugh jak ja jej nienawidzę"-pomyślałam.
-Dziewczynki.Może zawiozę Was do Centrum Handlowego na małe zakupy.-powiedziała mama.
-Może niech Cassie zdecyduje-uśmiechnęła się miło,na co odpowiedziałam jej sztucznym uśmiechem mówiąc:
-Oczywiście!-i pomyślałam "Co za idiotka,myśli,ze jak zapyta mnie o zdanie to od razu ją polubię!O to to nie!" Do uszu włożyłam słuchawki.Puściłam moją ulubioną piosenkę "Overboard"Justina i zamyśliłam się co mogę sobie kupić za pieniądze dostane od taty.Kate cały czas rozmawiała z mamą.Co raz bardziej mnie denerwowała ta jej słodkość.Po dłuższej chwili zajechałyśmy pod Centrum Handlowe.Gdy wysiadałyśmy mama powiedziała.
-Cassie ma kartę kredytowa,kupcie sobie co chcecie.Bawcie się dobrze!-i odjechała machając nam.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I oto jest już drugi rozdział.Dziękuję wszystkim,którzy czytają i komentują.To bardzo motywuje!Dziękuję <3 Enjoy xx
-Kochanie-zwróciła się do mnie mama-Nie pamiętasz może gdzie zaparkowałyśmy samochód?-przewróciłam oczami.
-Skąd ja mogę to wiedzieć?!-spytałam z wyrzutem.
-Przepraszam.Jeśli mogę zapytać-wtrąciła Kate.
-Nie nie możesz zapytać-warknęłam.
-Jak wyglądało Wasze auto?
-Biały Range Rover-odpowiedziała mama.Range Rover.
-Myślę,że to tamten.-wskazała ręką na biały samochód,bardzo podobny do naszego.
-Jejku kochanie dziękuję-powiedziała mama,całując ją.Kate tylko się uśmiechnęła.Zadowolone wsiadły do samochodu.Ja też,tylko,że nie byłam zadowolona.Byłam wściekła!Chciałam usiąść z przodu lecz mama skarciła mnie,mówiąc:
-Może pozwoliłabyś usiąść z przodu naszemu gościowi.-i słodko się uśmiechnęła.Warknęłam przeciągle i wściekła usiadłam z tyłu."Ugh jak ja jej nienawidzę"-pomyślałam.
-Dziewczynki.Może zawiozę Was do Centrum Handlowego na małe zakupy.-powiedziała mama.
-Może niech Cassie zdecyduje-uśmiechnęła się miło,na co odpowiedziałam jej sztucznym uśmiechem mówiąc:
-Oczywiście!-i pomyślałam "Co za idiotka,myśli,ze jak zapyta mnie o zdanie to od razu ją polubię!O to to nie!" Do uszu włożyłam słuchawki.Puściłam moją ulubioną piosenkę "Overboard"Justina i zamyśliłam się co mogę sobie kupić za pieniądze dostane od taty.Kate cały czas rozmawiała z mamą.Co raz bardziej mnie denerwowała ta jej słodkość.Po dłuższej chwili zajechałyśmy pod Centrum Handlowe.Gdy wysiadałyśmy mama powiedziała.
-Cassie ma kartę kredytowa,kupcie sobie co chcecie.Bawcie się dobrze!-i odjechała machając nam.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I oto jest już drugi rozdział.Dziękuję wszystkim,którzy czytają i komentują.To bardzo motywuje!Dziękuję <3 Enjoy xx
piątek, 27 grudnia 2013
Rozdział I
Usłyszałam dźwięk budzika.Mimowolnie odwróciłam się na drugi bok i zasnęłam.Po niespełna 5 minutach do pokoju weszła moja mama,Barbara.
-Cassie wstawaj-powiedziała miło.
-Jestem Cassandra-warknęłam.-Czego?!
-Kochanie zapomniałaś?Dzisiaj przyjeżdża Twoja kuzynka z Polski,Kate.
-Po co tu komu ona?!-spytałam wstając z łóżka.
-Kate przyjeżdża tu do szkoły.Po wakacjach będziecie chodzić do tej samej szkoły.
-Co?!-krzyknęłam,wściekłym spojrzeniem mierząc mame.
-To co Ci powiedziałam!Masz być dla niej miła,rozumiesz?!-krzyknęła podnosząc się fotela-Za 30 minut chce Cię widzieć na śniadaniu.Z ojcem musimy Ci coś ważnego powiedzieć.-powiedziała i wyszła.Wściekła wzięłam pierwszą lepszą poduszke,i rzuciłam nią w drzwi,w których przed chwilą zniknęła mama.Rzuciłam się na łóżko,wtuliłam twarz w poduszkę i zaczęłam krzyczeć.Po kilku minutach krzyków,postanowiłam wstać i się ubrać.Postawiłam na ten zestaw klik a włosy uczesałam w warkocza klik.Gdy je czesałam postanowiłam przez cały dzień chodzić obrażona,na ojca to zawsze działa,po kilku minutach pyta co się stało i wtedy zawsze mi coś kupuje.Po 15 minutach byłam już gotowa.Powoli nie spiesząc się zeszłam do kuchni.Przed drzwiami przybrałam smutną minkę i weszłam.
-O już jesteś-zagadnęła mama.-Siadaj zrobiłam naleśniki.
-Nie jestem głodna-odpowiedziałam,i zgodnie z moimi przeczuciami ojciec podniósł głowę z nad gazety i spytał.
-Co się stało cukiereczku?
-No bo będę musiała chodzić z Kate do tej samej szkoły-powiedziałam i teatralnie zasmuciłam się.
-Ojej kochanie nie martw się.Może na pocieszenie dam Ci pieniądze i pójdziecie na zakupy z Kate?-spytał uśmiechając się.
-Czy wy nie rozumiecie,że ja jej nie lubie?!
-No to na zakupach będziesz miała czas żeby ją polubić.-uśmiechnęła się mama.-A teraz jedz te naleśniki bo za chwile jedziemy na lotnisko.
Wiedząc,że już nic nie wskóram warknęłam tylko i zabrałam się za jedzenie.Mama spojrzała na tatę z miną typu "A mówiłam Ci że już nic nie wskórasz" a on pokręcił głową i spojrzał na zegarek.
-O muszę już lecieć!Bawcie się dobrze na zakupach.Tu masz kartę kochanie-powiedział całując mnie w policzek.
-Wróć na kolacje,wtedy im powiemy.-powiedziała mama machając tacie na pożegnanie.
-Co powiecie?-spytałam wstając od stołu.
-Niespodzianka.-odpowiedziała,usmiechając się tajemniczo.-No ubieraj się jedziemy.
Obrażona odwróciłam się na pięcie i poszłam do pokoju po torebkę i okulary.Powoli zeszłam na dół.Nie specjalnie się spiesząc weszłam do kuchni i powolnym ruchem wzięłam kartę z blatu i włożyłam ja do portfela.Później dostojnym krokiem ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych po drodze wkładając do uszu słuchawki i włączając muzykę.Przez słuchawki usłyszałam klakson samochodu.Przyśpieszyłam trochę kroku i wsiadłam do samochodu.Słyszałam,że mama cos mówi ale jej nie słuchałam.Po chwili gdy stałyśmy na światłach wyrwała mi słuchawki z uszu i powiedziała,że mam być miła dla Kate.Przewróciłam oczami i ponownie włożyłam do uszu słuchawki.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I to by bbył pierwszy rozdział.Mam nadzieję że się spodobał.Liczę na komentarze xxx Enjoy <3
-Cassie wstawaj-powiedziała miło.
-Jestem Cassandra-warknęłam.-Czego?!
-Kochanie zapomniałaś?Dzisiaj przyjeżdża Twoja kuzynka z Polski,Kate.
-Po co tu komu ona?!-spytałam wstając z łóżka.
-Kate przyjeżdża tu do szkoły.Po wakacjach będziecie chodzić do tej samej szkoły.
-Co?!-krzyknęłam,wściekłym spojrzeniem mierząc mame.
-To co Ci powiedziałam!Masz być dla niej miła,rozumiesz?!-krzyknęła podnosząc się fotela-Za 30 minut chce Cię widzieć na śniadaniu.Z ojcem musimy Ci coś ważnego powiedzieć.-powiedziała i wyszła.Wściekła wzięłam pierwszą lepszą poduszke,i rzuciłam nią w drzwi,w których przed chwilą zniknęła mama.Rzuciłam się na łóżko,wtuliłam twarz w poduszkę i zaczęłam krzyczeć.Po kilku minutach krzyków,postanowiłam wstać i się ubrać.Postawiłam na ten zestaw klik a włosy uczesałam w warkocza klik.Gdy je czesałam postanowiłam przez cały dzień chodzić obrażona,na ojca to zawsze działa,po kilku minutach pyta co się stało i wtedy zawsze mi coś kupuje.Po 15 minutach byłam już gotowa.Powoli nie spiesząc się zeszłam do kuchni.Przed drzwiami przybrałam smutną minkę i weszłam.
-O już jesteś-zagadnęła mama.-Siadaj zrobiłam naleśniki.
-Nie jestem głodna-odpowiedziałam,i zgodnie z moimi przeczuciami ojciec podniósł głowę z nad gazety i spytał.
-Co się stało cukiereczku?
-No bo będę musiała chodzić z Kate do tej samej szkoły-powiedziałam i teatralnie zasmuciłam się.
-Ojej kochanie nie martw się.Może na pocieszenie dam Ci pieniądze i pójdziecie na zakupy z Kate?-spytał uśmiechając się.
-Czy wy nie rozumiecie,że ja jej nie lubie?!
-No to na zakupach będziesz miała czas żeby ją polubić.-uśmiechnęła się mama.-A teraz jedz te naleśniki bo za chwile jedziemy na lotnisko.
Wiedząc,że już nic nie wskóram warknęłam tylko i zabrałam się za jedzenie.Mama spojrzała na tatę z miną typu "A mówiłam Ci że już nic nie wskórasz" a on pokręcił głową i spojrzał na zegarek.
-O muszę już lecieć!Bawcie się dobrze na zakupach.Tu masz kartę kochanie-powiedział całując mnie w policzek.
-Wróć na kolacje,wtedy im powiemy.-powiedziała mama machając tacie na pożegnanie.
-Co powiecie?-spytałam wstając od stołu.
-Niespodzianka.-odpowiedziała,usmiechając się tajemniczo.-No ubieraj się jedziemy.
Obrażona odwróciłam się na pięcie i poszłam do pokoju po torebkę i okulary.Powoli zeszłam na dół.Nie specjalnie się spiesząc weszłam do kuchni i powolnym ruchem wzięłam kartę z blatu i włożyłam ja do portfela.Później dostojnym krokiem ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych po drodze wkładając do uszu słuchawki i włączając muzykę.Przez słuchawki usłyszałam klakson samochodu.Przyśpieszyłam trochę kroku i wsiadłam do samochodu.Słyszałam,że mama cos mówi ale jej nie słuchałam.Po chwili gdy stałyśmy na światłach wyrwała mi słuchawki z uszu i powiedziała,że mam być miła dla Kate.Przewróciłam oczami i ponownie włożyłam do uszu słuchawki.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I to by bbył pierwszy rozdział.Mam nadzieję że się spodobał.Liczę na komentarze xxx Enjoy <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)